„Stary portfel” mBanku powraca

„Stary portfel” mBanku powraca. Klauzula zmiennego oprocentowania w kredycie waloryzowanym CHF, spór o ważność umowy przedwstępnej sprzedaży przedsiębiorstwa, Sąd Najwyższy, a umowa z elementem walutowym w ogólności.

Wstęp

„Stary portfel” mBanku to grupa kredytobiorców posiadających w swoich „szwajcarskich” umowach (np. w § 10, § 11 § 12 – numeracja jest różna) takie klauzule:

Kredyt oprocentowany jest według zmiennej stopy procentowej, która w dniu zawarcia Umowy ustalona jest w wysokości określonej w § 1 ust. 8

Zmiana wysokości oprocentowania Kredytu może nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji

Natomiast w ustawie – Prawo bankowe [„p.b.”] są (i były) takie normy:

  • art. 76. [Oprocentowanie kredytu]

    Zasady oprocentowania kredytu określa umowa kredytu, z tym że w razie stosowania stopy zmiennej należy:

    1) określić w umowie kredytowej warunki zmiany stopy procentowej kredytu;

  • art. 69. [Umowa kredytu]

    2) Umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności:

    5) wysokość oprocentowania kredytu i warunki jego zmiany.

Długi czas zastanawiano się w jaki sposób ocenić klauzule stosowane przez mBank. Czy są one nieważne? Czy są one niedozwolone? A jak są one nieważne / niedozwolone, to co się dzieje z umową?

Orzeczenia były różne. „Nabici w mBank” toczą spór już ok. 7 lat – wygrali w sądach powszechnych (II C 1693/10, I ACa 1209/13) powództwo grupowe, ale przegrali w Sądzie Najwyższym (o czym niżej).

Równolegle inne sądy w innych sprawach, oceniając powództwa indywidualne, orzekały w kierunku wyeliminowania samych w/w klauzul z umów, przyjmując stałe oprocentowanie wskazane w ich § 1.

14 maja 2015 r. Sąd Najwyższy wydał wyrok po rozpoznaniu skargi kasacyjnej w sprawie „Nabitych w mBank” (II CSK 768/14), który wprowadził konsternację wśród kredytobiorców, sądów, a chyba nawet pełnomocników banku. Uchylił zaskarżony wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi uznając, że wadliwa jest tylko część klauzuli dotyczącej zmiennego oprocentowania, zatem tylko ta wadliwa część powinna zostać wyeliminowana. Wyrok ten, od przykładu zawartego w ustnych motywach, został nazwany „arbuzem”. Po tym orzeczeniu większość sądów – zwłaszcza odwoławczych, w których czekały na rozpatrzenie apelacje banku – zaczęła orzekać niekorzystnie dla kredytobiorców. Dopiero po kilku miesiącach przyszła chwila refleksji i w/w orzeczenie poddane zostało słusznej krytyce zarówno w doktrynie, jak i orzeczeniach (części) sądów powszechnych. Jednakże w dalszym ciągu znajduje uznanie u niektórych sądów.

Jednak wpis miał być o czymś innym.

Kredytobiorców i ich pełnomocników wielkimi nadziejami (a mBank strachem) napełniły dwa orzeczenia wydane w podobnym czasie:

  1. wyrok Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia z 27.9.2016 r., XVIII C 4360/15,
  2. wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 28.9.2016 r., XXVII Ca 678/16.

W pierwszym orzeczeniu wprost wskazano na nieważność umowy kredytu z uwagi na wadliwie sformułowaną klauzulą dotyczącą zmian oprocentowania, natomiast w drugim ocena ta została wyrażona na marginesie rozważań (ponieważ kredytobiorcy podnieśli tę kwestię dopiero na etapie postępowania apelacyjnego).

Pierwsze orzeczenie podlegało kontroli instancyjnej. Drugie stało się prawomocne, bez możliwości złożenia skargi kasacyjnej. Skupmy się zatem na historii wyroku sądu łódzkiego.

Apelacja mBanku. Wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z 27.04.2017 r., III Ca 119/17

mBank złożył apelację od wyroku w sprawie XVIII C 4360/15. W międzyczasie sędzia orzekający w pierwszej instancji opublikował artykuł:

Nieważność umowy kredytu na skutek wadliwego określenia warunków zmiany oprocentowania, Przegląd Prawa Handlowego 2017, Nr 1, str. 17-25.

Chyba ten artykuł (i wyrok) nie spodobał się w Sądzie Okręgowym w Łodzi. 27 kwietnia 2017 r. tenże Sąd (III Ca 119/17) orzekł:

  • wyrok I instancji należy uchylić i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia ponieważ nie rozpoznano istoty sprawy,
  • nie podzielamy tezy o nieważności umowy,
  • zgadzamy się z poglądem SN w sprawie II CSK 768/14 („arbuzem”);
  • należy rozważyć przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego.

Artykuł 3941 § 11 k.p.c., postanowienie SN z 08.09.2017 r., II CZ 59/17 oraz wyrok SN z 08.09.2017 r., II CSK 877/16

Zgodnie z art. 3941 § 11 k.p.c. zażalenie do Sądu Najwyższego przysługuje także w razie uchylenia przez sąd drugiej instancji wyroku sądu pierwszej instancji i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

Ta możliwość istnieje od 03.05.2012 r.; jest dość ciekawym tworem prawnym (zażalenie na wyrok, postanowienie uchyla wyrok). Kredytobiorcy po porażce w Sądzie Okręgowym w Łodzi w sprawie III Ca 119/17 nie poddali się i złożyli środek zaskarżenia do SN.

Sąd Najwyższy 08.09.2017 r. wydał postanowienie, w którym uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z 27.04.2017 r., III Ca 119/17. Wydawałoby się zatem, że orzekł korzystnie dla kredytobiorców. Nie jest to jednak oczywiste. Wskazuje się bowiem w orzecznictwie Sądu Najwyższego, że w przypadku uchylenia orzeczenia z powodu nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy, rolą Sądu Najwyższego w postępowaniu zażaleniowym jest zbadanie, czy sąd odwoławczy w sposób prawidłowy rozumiał to pojęcie i czy jego merytoryczne stanowisko w sprawie uzasadniało taką ocenę postępowania sądu pierwszej instancji, natomiast poza zakresem kontroli pozostaje trafność stanowiska prawnego sądu odwoławczego co do meritum [tak np. postanowienie SN z 08.03.2017 r., IV CZ 130/16].

Pytanie co będzie w pisemnym uzasadnieniu. Czy znajdzie się w nim jakaś wskazówka, co do oceny spornego wzorca i kwestionowanych klauzul? Może się tak zdarzyć, choć niekoniecznie.

Co ciekawe sędzią sprawozdawcą w sprawie przeciwko mBankowi była Pani prof. Marta Romańska. Pani Profesor 08.09. była także sprawozdawcą w sprawie o sygn. II CSK 877/16, w której oceniana była ważność umowy przedwstępnej dotyczącej sprzedaży przedsiębiorstwa.

Uzasadnienie tego orzeczenia nie jest jeszcze znane; jego omówienie znajduje się tu: www.lex.pl

Ja wskażę na poszczególne etapy:

  1. strony zawierają umowę przedwstępną sprzedaży przedsiębiorstwa; w umowie nie podano konkretnej ceny, jedynie metodę jej ustalenia;
  2. nie dochodzi do dobrowolnej sprzedaży (wykonania umowy przedwstępnej);
  3. spółka zamierzająca nabyć przedsiębiorstwo wytacza powództwo o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli. Wygrywa w pierwszej instancji;
  4. sąd odwoławczy zmienia wyrok sądu I instancji i oddala powództwo ponieważ uznaje, że wskutek braku jednoznacznego i precyzyjnego określenia ceny, nie zawarto skutecznie umowy przedwstępnej;
  5. Sąd Najwyższy oddala skargę kasacyjną ponieważ uznaje, że umowa przedwstępna jest nieważna, gdyż zabrakło jej istotnego elementu jakim jest cena;
  6. Sąd Najwyższy stwierdza, że:

    W listopadzie 2009 strony zawarły porozumienie i doprecyzowały cenę, ale nie można stwierdzić, że od początku istnienia umowy, strony umówiły się co do ceny. Zgodnie z Kodeksem cywilnym w razie sprzeczności treści umowy z wzorcem umowy strony są związane umową. A wzorzec umowy powinien być sformułowany jednoznacznie i w sposób zrozumiały

    [cytat za w/w linkiem].

Co to może oznaczać dla spraw kredytów z elementem walutowym?

Moim zdaniem ten wyrok pozwala patrzeć optymistycznie nie tylko na kwestie związane ze zmiennym oprocentowaniem, ale także na te dotyczące wadliwości postanowień odsyłających do bliżej nieokreślonych tabel danego banku.

W ramach art. 536 k.c. i możliwości określenia ceny poprzez wskazanie podstaw do jej ustalenia, w literaturze oraz orzecznictwie jednoznacznie akceptowany jest pogląd wykluczający dopuszczalność zastrzeżenia umownego, upoważniającego jedną ze stron do swobodnego kształtowania wynagrodzenia. Wskazuje się w wypowiedziach doktryny i orzecznictwa, że:

Nie wydaje się natomiast dopuszczalne pozostawienie kwestii ustalenia ceny swobodnemu uznaniu wyłącznie jednej ze stron umowy sprzedaży. Takie rozwiązanie należy uznać za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, a tym samym powodujące nieważność całej umowy sprzedaży. Możliwość jednostronnego określenia ceny przez którąkolwiek ze stron powoduje bowiem powstanie nadmiernego stanu niepewności u drugiej strony takiej umowy (W.J. Katner, w: System PrHandl, t. 5, 2001, s. 663). Tym samym za konieczne należy uznać wspólne określenie przez strony umowy poziomu ceny lub przynajmniej oparcie zasad jej ustalenia na przesłankach zobiektywizowanych i niezależnych de facto od wpływu którejkolwiek ze stron (J. Jezioro, w: Gniewek, Machnikowski, Komentarz, 2016, art. 536, Nb 3–4). Podstawy ustalenia ceny muszą być stabilne i konkretne oraz jednoznacznie określone. Dane niezbędne do jej ustalenia powinny być uprzednio uzgodnione przez strony (wyr. SN z 25.6.2010 r., I CSK 505/09)

[tak np. K. Haładyj, M. Tulibacka (w:) Kodeks cywilny. Komentarz, red. K. Osajda, Legalis 2017, komentarz do art. 536 k.c.; podobnie E. Habryn-Chojnacka (w:) Kodeks cywilny. Komentarz, T. II, Art. 450-1088, red. M. Gutowski, Warszawa 2016, s. 332-335].

Moim zdaniem ten argument jest istotny dla kwestii oceny ważności umów z elementem walutowym, gdyż – podobnie jak przy umowie sprzedaży – odnosi się on do elementów konstrukcyjnych stosunku prawnego nawiązywanego pomiędzy stronami, tj.:

  • przy oprocentowaniu – kreowania wynagrodzenia banku za udostępnienie kapitału,
  • a przy kursach walut – określenia świadczenia udostępnianego; wartości, od której naliczane jest oprocentowanie (przy kredytach indeksowanych); kwoty miesięcznej raty do zapłaty przez kredytobiorców.

Z niecierpliwością czekamy na uzasadnienia obu orzeczeń Sądu Najwyższego z 08.09.2017 r.

radca prawny Damian Nartowski