Uwagi o wyrokach w sprawie kredytów CHF

Kilka uwag o wyrokach Sądu Okręgowego w Warszawie z 22.8.2016 r. [sygn. akt III C 1073/14], oraz Sądu Rejonowego dla Wrocławia Fabrycznej we Wrocławiu z dnia 20.7.2016 r. [sygn. akt XIV 2126/15]

Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 22.8.2016 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie w uzasadnieniu swojego rozstrzygnięcia w sprawie z powództwa kredytobiorcy przeciwko Bankowi Millennium S.A. m.in. o zapłatę na gruncie umowy kredytu z klauzulą indeksacyjną CHF, zajął stanowisko, że:

W konsekwencji uznać należało, iż podpisanie przez strony umowy z dnia 3 lipca 2008 r. nie skutkowało nawiązaniem stosunku prawnego, w ramach którego strony byłyby obowiązane do jakichkolwiek wzajemnych świadczeń.

Pragnę podkreślić konieczność prawidłowego wyeksponowania stanowiska będącego motywem sentencji orzeczenia: nie doszło do nawiązania stosunku prawnego. Jest to odmienna sytuacja od błędnie wskazywanej w pojawiających się komentarzach nieważności umowy. By umowa mogła zostać uznana za nieważną musi istnieć, tzn. muszą zostać złożone oświadczenia woli przez obie strony prowadzące do konsensu. W przypadku orzeczenia z dnia 22.8.2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził, że umowa w rzeczywistości nie istnieje.

Skutek uznania umowy za nieistniejącą (analogiczny przy nieważności)? Strony są zobowiązane zwrócić sobie to co wzajemnie świadczyły. Bank powinien oddać wpłacone przez kredytobiorcę środki, natomiast kredytobiorca powinien „oddać” otrzymaną kwotę kapitału. Jednakże sytuacja kredytobiorcy jest lepsza – jego roszczenie przedawnia się z upływem 10 lat od uiszczenia poszczególnej raty na rzecz banku. Termin przedawnienia żądania banku upływa z kolei z upływem trzech lat od dnia następującego po przekazaniu kredytobiorcy środków.

Jednakże należy mieć na względzie, że np.:

  1. bank może skorzystać z dobrodziejstwa art. 502 Kodeksu cywilnego (dalej „k.c.”) i podnieść zarzut potrącenia przedawnionej wierzytelności – ale tylko do kwoty środków wpłaconych przez kredytobiorcę do czasu upływu trzech lat od udostępnienia kredytu; wówczas roszczenie kredytobiorcy ulegnie częściowemu oddaleniu;
  2. bank może spróbować konstruować roszczenie o zapłatę i zwalczać zarzut przedawnienia przysługujący kredytobiorcy poprzez odwołanie do art. 5 k.c.

Jakie motywy kierowały Sądem Okręgowym w Warszawie kwestionującym umowę kredytową indeksowaną do CHF?

Sąd przyjął, że klauzula indeksacyjna nie obowiązuje. Wskutek tego, brak jest możliwości wykonywania zobowiązania, do zawarcia którego zmierzały działania obu stron. Sąd stwierdził, że:

Podzielić bowiem należy stanowisko powódki iż konstrukcja przepisów dotyczących klauzul niedozwolonych nie dopuszcza dokonania tzw. redukcji utrzymującej skuteczność. Nie ma zatem możliwości dokonania korekty abuzywnego postanowienia umownego, to jest zmiany jego treści w taki sposób, aby postanowienie to nie stanowiło już postanowienia niedozwolonego.

Redukcja częściowo utrzymująca skuteczność wzorca (dzielenie szwajcarskiego „arbuza”) została zakwestionowana zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej [Zob.: P. Gorzko (w:) Glosa do wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z dnia 9 września 2004 r. w sprawie Komisja UE vs. Królestwo Hiszpanii, C–70/03, Transformacje Prawa Prywatnego 1/2013, s. 17-18, http://www.transformacje.pl; F. Zoll (w:) Prawo bankowe. Komentarz, Tom I i II, red. F. Zoll, komentarz do art. 109 p.b., teza 71; wyr. TSUE z dnia 21 stycznia 2015 r. sprawy połączone sygn. C-482/13, C-484/13, C-485/13 i C-487/13, Unicaja Banco SA vs. Jose Hidalgo Rueda i in., oraz Caixabank SA vs. Manuel Maria Rueda Ledesma i in., www.eur-lex.europa.eu, teza 28]. Co istotne – należy odnotować, że za dopuszczalną uznał ją Sąd Najwyższy w wyroku „arbuzowym” z 14.5.2015 r. [sygn. akt II CSK 786/14, www.sn.pl]. Tenże pogląd skrytykował w tytułowym orzeczeniu Sądu Rejonowego dla Wrocławia Fabrycznej we Wrocławiu z dnia 20.7.2016 r. [sygn. akt XIV 2126/15].

Sąd Okręgowy w Warszawie zaakceptował pogląd Sądu Najwyższego zawarty w uchwale składu 7 sędziów z 20.11.2015 r. [sygn. akt III CZP 17/15, www.sn.pl]:

Prawomocność materialna wyroku uznającego postanowienie wzorca umowy za niedozwolone wyłącza powództwo o uznanie za niedozwolone postanowienia tej samej treści normatywnej, stosowanego przez przedsiębiorcę pozwanego w sprawie, w której wydano ten wyrok (art. 365 i 366 k.p.c.).

Niewątpliwie utrwalający się w orzecznictwie nurt dotyczący skutków wpisu klauzuli do rejestru klauzul niedozwolonych ułatwia dochodzenie roszczeń kredytobiorcom i eliminuje jedną z linii obrony banków.

Wyrok ten może okazać się przydatny nie tylko w sprawach przeciwko Bankowi Millennium S.A., ale także przeciwko mBankowi S.A., Bankowi Zachodniemu WBK S.A. (w ramach spuścizny po Kredyt Bank S.A.) i innym stosującym klauzule indeksacyjne do CHF.

Wyrok Sądu Rejonowego dla Wrocławia Fabrycznej we Wrocławiu z dnia 20.7.2016 r.

Wyrok Sądu Rejonowego dla Wrocławia Fabrycznej we Wrocławiu z dnia 20.7.2016 r. stoi niejako w opozycji do rozstrzygnięcia omówionego w pkt. I, a również jest korzystny dla kredytobiorcy. Zapadł przeciwko bankowi Santander Consumer Bank S.A. Dlaczego takie orzeczenie zapadło? Prawdopodobnie wskutek braku zarzutów zmierzających do uznania umowy kredytowej za nieważną/nieistniejącą i przyjęcia koncepcji „odfrankowienia” kredytu.

Co jest istotne? Klauzula indeksacyjna zostaje uznana za abuzywną:

W niniejszej sprawie umowa kredytowa w spornych przepisach § 2 ust. 1 i 2, § 3 ust. 2 oraz § 5 ust. 5 przedstawiała mechanizm przeliczeniowy, który w ocenie Sądu kształtuje prawa i obowiązki powódki w sposób godzący w dobre obyczaje, rażąco naruszając jej interesy. Porównując zapis § 2 ust. 1 w zw. z § 3 ust. 2 oraz § 5 ust. 5 umowy dostrzegalna jest różnica w zakresie stosowania kursów w ramach klauzuli waloryzacyjnej. Przelicznik wypłaty środków na rzecz powódki został ustalony w oparciu o kurs kupna walut dla (…) ustalany przez stronę pozwaną. Z kolei przelicznik spłaty poszczególnych rat kredytu został ustalony w oparciu o kurs sprzedaży obowiązujący w NBP. Takie rozróżnienie w ocenie Sądu nie ma żadnego ekonomicznego uzasadnienia i jawi się jako próba osiągnięcia dodatkowego źródła dochodu przez pozwaną. Za nieuzasadnione należy uznać zastosowanie kursów walut ustalanych przez dwa różne podmioty a to pozwany Bank oraz NBP. Kurs ustalany przez NBP ma charakter obiektywny i niezależny, w przeciwieństwie do kursu ustalanego przez pozwany Bank. Oznacza to, że w drugim przypadku strona pozwana może w sposób dowolny i niekontrolowany ingerować w wysokość tego kursu, a co za tym idzie w wysokość przyznanego powódce kredytu oraz wypłacanych środków. Strona pozwana zarzuciła, iż postanowienia umowy wcale nie gwarantowały jej, że kurs sprzedaży (stosowany do przeliczania rat) będzie zawsze wyższy niż kurs kupna (stosowany przy uruchomieniu kredytu). Taka możliwość teoretycznie występuje, jednak Bank na tę ewentualność dodatkowo się zabezpieczył, przewidując, że w przypadku wypłaty środków brany będzie pod uwagę kurs kupna, a w przypadku spłaty kredytu kurs sprzedaży. Oczywistym jest, że pomiędzy tymi kursami występują znaczące różnice, bowiem właśnie na zasadzie „spreadu walutowego” opiera się działalność kantorów. Łącząc te okoliczności należy stwierdzić, że podniesiony przez pozwaną argument jawi się jako czysto teoretyczny i chybiony. Za zasadne należy uznać stwierdzenie, że badane indywidualnie zapisy, a w szczególności § 5 ust. 5 umowy nie spełniają przesłanek określonych w art. 3851 – 3853 k.c. Jednakże istoty abuzywności tych klauzul należy poszukiwać w ich zestawieniu, co zostało wykazane powyżej. Dopiero bowiem ich łączne odczytywanie doprowadza do wniosku, że postanowienia te zmierzają do naruszenia równorzędności stron stosunku, poprzez nierównomierne rozłożenie uprawnień i obowiązków między partnerami umowy. Tak skonstruowany mechanizm przewalutowywania kredytu prowadzi do nieuzasadnionego zwiększenia świadczenia pieniężnego po stronie powodowej, które zostaje następnie oprocentowane zgodnie z postanowieniami umowy.

Skutek? Sąd Rejonowy dla Wrocławia Fabrycznej we Wrocławiu identyfikuje go trafnie – postanowienie (klauzula indeksacyjna, a także dot. zmiennego oprocentowania) nie obowiązuje w pełnym zakresie (w całości):

Przyjęcie takiej koncepcji jest sprzeczne z niebudzącym wątpliwości i sporów poglądem, że jedynymi zobowiązaniem sądu, w przypadku stwierdzenie abuzywności postanowienia, jest zaniechanie stosowania nieuczciwego warunku umownego, by pozbawić go skuteczności wobec konsumenta, przy czym sąd nie jest w żadnym wypadku uprawnionym do podjęcia jakichkolwiek działań mających na celu modyfikację zapisu, która prowadziłaby do utrzymania go w mocy. Dokonanie przez sąd ponownego ustalenia treści abuzywnego przepisu umownego skutkowałoby bowiem przerzuceniem części odpowiedzialności przez proponenta na drugą stronę umowy. (…). Wprowadzenie przepisu o bezskuteczności klauzul abuzywnyrch wobec konsumenta z jednoczesnym nałożeniem obowiązku wykonywania innych postanowień umownych zgodnie z zapisami umowy ma być czynnikiem odstraszającym dla przedsiębiorców. Świadomość dotkliwych skutków ekonomicznych powinna stanowić wystarczającą przestrogę i barierę przed podejmowaniem działań niezgodnych z wymogami prawa.

Czym jest w istocie klauzula indeksacyjna do waluty obcej? Konkluzja

Na to pytanie odpowiem dwoma cytatami (woda i ogień):

Sąd Rejonowy dla Wrocławia Fabrycznej we Wrocławiu (20.7.2016 r.):

Nie można się zgodzić z twierdzeniem strony pozwanej, jakoby § 2 ust. 1 umowy nie mógł podlegać kontroli ze względu na to, że postanowienie to, określające w istocie rodzaj umowy, nie stanowi zapisu nieuzgodnionego indywidualnie z powódką oraz że przepis ten dotyczy głównych świadczeń stron a przy tym został sformułowany jednoznacznie. W ocenie Sądu klauzula waloryzacyjna nie należy do głównych świadczeń stron. W tym zakresie należy podzielić pogląd SN wyrażony w wyroku z dnia 13 maja 2005 r. sygn. I CK 690/04, gdzie uznano, iż umowna klauzula waloryzacyjna może być poddana kontroli z punktu widzenia jej rzetelności kontraktowej (art. 3851 do (…) k.c.). Jak podniósł SN, umowna klauzula waloryzacyjna nie jest objęta wyłączeniem zawartym w art. 3851 § 1 zd. 2 k.c. Klauzula waloryzacyjna nie określa bowiem bezpośrednio świadczenia głównego, ale wprowadza umowny reżim jego podwyższania. Cel przepisu art. 3851 k.c. nie pozwala na ograniczanie ochrony partnera umowy w wyniku szerokiej interpretacji formuły postanowień określających główne świadczenia stron. Stanowisko przedstawione przez SN jest powszechnie akceptowane przez orzecznictwo i doktrynę i nie budzi żadnych kontrowersji.

Sąd Okręgowy w Warszawie (22.8.2016 r.):

Mechanizm nowacji zobowiązania stanowi nieodłączny element konstrukcyjny umowy kredytu indeksowanego, definiujący i charakteryzujący tę umowę, co oznacza iż wprowadzająca go klauzula indeksacyjna stanowi postanowienie określające główne świadczenie umowy w rozumieniu art. 385 1 kc i art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13, i jako taka nie może być poddana kontroli pod kątem jej abuzywności wobec konsumenta.

Jak wybrnąć z tego dysonansu? Odpowiednio skonstruować żądanie i uzasadnienie pozwu. Czy da się połączyć wodę z ogniem w ramach wspólnej akcji przeciwko umowom kredytowym z elementem indeksacyjnym/denominacyjnym np. do CHF? W tym przypadku jest to możliwe.

Przestroga

Trafnie wskazał Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z 22.8.2016 r.:

Na poparcie coraz to kolejnych twierdzeń powódka przedstawiała dziesiątki dokumentów, często co najwyżej luźno związanych z roszczeniem rozpoznawanym w sprawie niniejszej. Owe „dowody” często stanowiły przy tym nie tyle dowód okoliczności istotnej dla rozpoznania sprawy (czego wymaga art. 227 kpc) co dowód faktu, że ktoś podziela pogląd powódki w jakiejś kwestii. Dotyczyło to w szczególności licznych artykułów prasowych i publikacji w sprawie kredytów „frankowych”, a w skrajnych przypadkach także własnych wypowiedzi powódki w mediach, nagrania programu telewizyjnego poświęconego kredytom walutowym, wydruków slajdów prezentowanych na spotkaniu klubu parlamentarnego (…) [k. 1816-1823], oraz obszernego dokumentu w języku islandzkim (bez tłumaczenia na język polski) mającego stanowić wyrok tamtejszego sądu w sprawie kredytów walutowych, który w sposób oczywisty nie mógł mieć jakiegokolwiek przełożenia na rozstrzygnięcie w sprawie niniejszej. Generalnie zatem sprawa niniejsza była nie tyle skomplikowana, co była przesadnie komplikowana przez powódkę w skutek jej zmiennego i bardzo zróżnicowanego stanowiska, obejmującego oprócz odwołań do istotnych w niniejszej sprawie kwestii prawnych także rozważania o charakterze finansowo-księgowym, prowadzące do tworzenia całkowicie zbędnych bytów i skomplikowanych konstrukcji prawnych, w oderwaniu od tego, co stanowiło istotę i podstawę zgłoszonego przez nią roszczenia. (…) Z tego też powodu za błędne uznać należy też twierdzenia, wielokrotnie przytaczane przez powódkę, jakoby w umowie kredytu indeksowanego „zaszyty”, „ukryty” czy „wbudowany” był instrument finansowy w postaci swapu CIRS. Jest to całkowicie zbędne mnożenie bytów, z użyciem hermetycznego języka, nakierowane wyłącznie na wykreowanie obrazu, jakoby konstrukcja kredytu była skomplikowana, obejmowała elementy niezrozumiałe dla przeciętnego klienta banku, a przez to naruszająca jego uzasadnione interesy.

Na aprobatę zasługuje pogląd, że w rzeczywistości argumentacja w zakresie kredytów z elementem walutowym odchodzi od sedna problemu i zasadniczych kwestii prawnych uregulowanych w Kodeksie cywilnym, ustawie – Prawo bankowe czy dyrektywie Rady 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, co powoduje „zamydlenie” istotnych kwestii. Na tenże wytyk pełnomocnicy nie powinni pozostać obojętni. Formułując pozew, środek zaskarżenia, czy też zwykłe pismo procesowe nie można zapominać o adresacie tegoż pisma, polegając na zasadzie (nota bene ocenianej pejoratywnie) „papier wszystko przyjmie”. Ekspansywna argumentacja owszem rozszerza spectrum, które winien rozważyć sąd, lecz również może powodować rozmycie poszczególnych stanowisk zajmowanych w ramach procesu, a co gorsza doprowadzić do tego, że orzekający dostrzeże sprzeczność.

Damian Nartowski